O nieśmiertelności
Wiemy wszyscy, że rodzimy się młodzi i jak wszystko pójdzie dobrze, umieramy starzy. Ale jakby się tak zastanowić, starzenie się jest niczym innym jak zaprogramowanym procesem. To mniej więcej tak, jakby napisać program, który z założenia, im dłużej działa, tym działa gorzej (starzeje się), a jednocześnie w pewnym "wieku" jest gotów do stworzenia nowego programu, który będzie znów działał "młodo", ale nieco inaczej od swego rodzica. Bo przecież nasze komórki rozrodcze powstały w naszych starych już organizmach - powstały jak wszystkie pozostałe. Ale to jednak te komórki mają potencjał, z którego powstanie zupełnie nowy, młody człowiek. Młody, mimo że powstał ze starych komórek. Gdyby tak dobrać się do tej części programu, która powoduje nasze starzenie się, byłby to przepis na nieśmiertelność. Jednocześnie zatrzymałaby się ewolucja naszego gatunku, więc niekoniecznie jest to dobra droga - dzisiejszy człowiek mógłby sobie nie poradzić z przyszłym środowiskiem. I to pewno te ciągłe zmiany otoczenia wymusiły mechanizm narodzin i śmierci. Brutalne to i smutne...
Komentarze
Prześlij komentarz