O wirusach
Wirusy to ostatnio dość modny temat - szczególnie te świńskie. Po głębszym zastanowieniu aż trudno uwierzyć, że te małe cząsteczki (nie bardzo można je nazwać żyjątkami) powstały spontanicznie. Gdyby przyrównać komórki organizmów żywych do komputerów wykonujących swoje zadania (każdy rodzaj komórek wykonuje ściśle określony program), to wirusy można by przyrównać do "szkodliwego oprogramowania", które podstępem dostaje się do "komputera", aby tam móc się wykonywać, powielać i zarażać pozostałe komputery. Często zarażone komputery zostają przy tym zniszczone. Wirusy zaprogramowane są dodatkowo w ten sposób, że względnie szybko potrafią modyfikować swoje kopie, mutować, dzięki czemu zawsze znajdzie się wirus zdolny podołać przeciwnościom układów odpornościowych (programów antywirusowych). Osobiście jestem zafascynowany działaniem tych cząstek, a zarazem nieco przerażony. I jestem nawet gotów pomyśleć, że to pozostałości jakiejś broni starożytnej cywilizacji, której biologiczni hakerzy stworzyli wirusy mające robić to czy tamto. Opanowanie wirusowych mechanizmów dałoby przecież możliwość infekowania i ostatecznie niszczenia konkretnych komórek np. nowotworowych. Może kiedyś doczekamy się biologicznych kompilatorów, w których programem wynikowym będą właśnie wirusy... wtedy i nasza cywilizacja upadnie...
Komentarze
Prześlij komentarz