Zmiany w prawie spadkowym
Najnowsze zmiany w prawie spadkowym przyniosły nam przede wszystkim rozszerzenie kręgu spadkobierców ustawowych. Nie licząc nielicznych przypadków, generalnie doprowadzi to do tego, że jeszcze dalsze "piąte wody po kisielu" będą wyciągać łapy po cudzy majątek.
Z całym szacunkiem, ale ja przede wszystkim chciałbym mieć możliwość decydowania o tym, kto, co i w jakiej części dostanie po mnie w spadku. Bo obecnie nawet jeśli spiszę testament i celowo kogoś w nim pominę, albo wyznam, że samochód daje jednej osobie, a dom drugiej, to sąd i tak rozdzieli mój majątek wedle uznania, a w dodatku pominięte przeze mnie osoby będą mogły domagać się tzw. zachowku, bo przecież im się należy! To jest paranoja. Skoro wyrażam swoją wolę, to znaczy, że chcę aby pominięte przeze mnie celowo osoby nie dostały złamanego grosza z mojego majątku, a nie przez wiele lat dręczyły lepszą część mojej rodziny pozwami o zapłatę. Dziś trzeba przed sądem udowadniać, że dane osoby są niegodne dziedziczenia itd., itp.. Obowiązujące prawo spadkowe jest dobre dla sępów - byle jak najwięcej z nich skorzystało na mojej śmierci...
Osobnym wątkiem jest dziedziczenie praw niemajątkowych, czego dobrym przykładem jest słynny Miś Uszatek (pewno zaraz zostanę pozwany o nieuiszczenie opłaty za wykorzystanie jego nazwy czcigodnym "spadkobiercom"). O ile pewne prawa autorskie przysługujące faktycznym autorom jestem w stanie jeszcze przełknąć, o tyle dziedziczenie praw autorskich to normalna kpina i dulszczyzna w najczystszej postaci.
Z całym szacunkiem, ale ja przede wszystkim chciałbym mieć możliwość decydowania o tym, kto, co i w jakiej części dostanie po mnie w spadku. Bo obecnie nawet jeśli spiszę testament i celowo kogoś w nim pominę, albo wyznam, że samochód daje jednej osobie, a dom drugiej, to sąd i tak rozdzieli mój majątek wedle uznania, a w dodatku pominięte przeze mnie osoby będą mogły domagać się tzw. zachowku, bo przecież im się należy! To jest paranoja. Skoro wyrażam swoją wolę, to znaczy, że chcę aby pominięte przeze mnie celowo osoby nie dostały złamanego grosza z mojego majątku, a nie przez wiele lat dręczyły lepszą część mojej rodziny pozwami o zapłatę. Dziś trzeba przed sądem udowadniać, że dane osoby są niegodne dziedziczenia itd., itp.. Obowiązujące prawo spadkowe jest dobre dla sępów - byle jak najwięcej z nich skorzystało na mojej śmierci...
Osobnym wątkiem jest dziedziczenie praw niemajątkowych, czego dobrym przykładem jest słynny Miś Uszatek (pewno zaraz zostanę pozwany o nieuiszczenie opłaty za wykorzystanie jego nazwy czcigodnym "spadkobiercom"). O ile pewne prawa autorskie przysługujące faktycznym autorom jestem w stanie jeszcze przełknąć, o tyle dziedziczenie praw autorskich to normalna kpina i dulszczyzna w najczystszej postaci.
Komentarze
Prześlij komentarz