O żwirkach słów kilka

Po kilku latach testowania kilku rodzajów żwirków, kilka dygresji na temat każdego z nich:

Cat's Best Oko Plus
Najdroższy, uchodzący za bardziej ekskluzywny. Ogromną zaletą jest możliwość wyrzucania go wprost do toalety i w miarę duża wydajność. Niestety żwirek ten jest wyjątkowo lekki, dzięki czemu po paru tygodniach stosowania znajdziemy go na dywanach, pod dywanami, na kanapach, w kanapach, na szafach, w szafach, w lodówce, w cukierniczce, w butach, telewizorze i oczywiście we własnych włosach.

Porta Pine
Kolejny drogi żwirek utylizujący się w toalecie. Jeszcze bardziej miałki od powyższego poprzednika, więc do listy miejsc, w których go znajdziemy można dopisać wszystkie zamknięte puszki konserwowe. Ponadto cuchnie niemiłosiernie trocinami (co podobno niektórym przywodzi na myśl zapach lasu).

Benek Uniwersalny
Tani, dość miałki, niezbyt ciężki i ciemny. Nie można wyrzucać do toalety, ma tendencje do roznoszenia się lecz jedynie w obrębie pomieszczenia, w którym umieszczona jest kuweta.

Benek Naturalny
Niemal równie tani jak poprzednik. Jasny, składający się z dość sporych, ciężkich kamyczków. Zdecydowanie mało (niemal wcale) się roznosi, świetnie wchłania zapachy, całkiem wydajny.

PS. Rozwiewając wątpliwości... nie jest to wpis sponsorowany, a jedynie poparty własnym doświadczeniem.

Komentarze

Popularne posty