Ubuntu 10.04 - trzecie wrażenie
Nadszedł czas, że chciałem wypróbować nowego Ubuntu na EeePC 1000 - w końcu tyle dobrego mówi się o tej dystrybucji - jest oznaczona jako LTS, więc czemu nie? Instalacja przebiegła bezproblemowo. Po uruchomieniu system działał dosyć gładko, ale...
- wiatrak cały czas chodzi cały czas na całkiem wysokich obrotach, mimo że procesor niczym specjalnym się nie zajmuje. Wnioskuję zatem, że netbook będzie pracował kilka godzin krócej niż na WinXP (gdzie pracuje spokojnie 8 godzin),
- interfejs wersji Netbook Edition nie jest do końca dopracowany. Wszystkie okienka - nawet najmniejsze, jak kontekstowe okienko wyboru powiększenia w OpenOffice.org, wyświetlają się w wersji zmaksymalizowanej na cały ekran. Bardzo niemiłe wrażenie,
- co jednak najgorsze - w żaden sposób nie udało mi się uruchomić karty WiFi. Zaraz po instalacji jakimś cudem zadziałała, ale później pomimo wielu prób i poszukiwań w sieci, WiFi po prostu nie działa! Okazuje się, że nie jestem odosobnionym przypadkiem i problem znany jest co najmniej od marca br.. Niestety niewiele (jeśli nie nic) zrobiono w tym kierunku.
Wniosek jest bolesny, ale Ubuntu do netbooków (przynajmniej EeePC) jeszcze nie dojrzał.
Komentarze
Prześlij komentarz